11 stycznia 2007

Świętokradztwo

Nie robiłem tego już od kilku dni. Czy liczę na coś? Czy wydaje mi się, że nagle po prawie dwóch latach znajdę ją w swych ramionach.

Nie idziesz spać? Skąd to pytanie, nie słyszałem go już od bardzo dawna. Nie chce mi się spać, jest jeszcze wcześnie i sam nie wiem, czemu odchodzę od komputera i idę się umyć.
Leży na boku odwrócona plecami. Kładę się tuż przy niej, leżymy idealnie równolegle, z lekko podkurczonymi nogami. Jest taka ciepła. Obejmuje ją. Moja ręka sięga do jej kolana, masuje je delikatni i po jakimś czasie wędruje wyżej z wieloma przystankami, po udzie, przez biodro do pasa. Nie ma majtek, to oczywiście oznacza tylko tyle, że nie ma i okresu. Mimo, że na swojej drodze nie napotykam łokcia, zawracam. Masuje udo, delikatnie pośladek. Leży nieruchomo. Staram się, by moje ruchy były łagodne, równe i leniwe, pełne ciepła i uczuć. Powoli przemieszczam dłoń w różnych kierunkach. Nie posuwam się zbyt nisko w dół brzucha, nie dotykam też sutek, choć co jakiś czas dłoń spoczywa na jej biuście. Koszule ma zadartą. Właściwie jest naga. Poczułbym każde drgnienie skóry na jej ciele, jeżeli by takie było. Może już zasnęła. Wszystko jedno, robię to dla siebie, piersi brzuch, udo, kark. Dotykanie jej, pieszczenie, wodzenie dłonią po skórze tak gładkiej sprawia przyjemność, której nie mam zamiaru sobie odmawiać, tym bardziej, że przylegając do niej czuje, drgnienie każdego z jej mięśni. i wiem że jest rozluźniana, nie ma w niej żadnych z tych odpychających, mówiących, zostaw mnie w spokoju, sztywnień. Stoi mi, Jestem pewien, że go czuje. Naprężam członek kilka razy, układa sie wzdłuż pośladka. Nie przestaje masować jej ciała, wkładając w to całą delikatność, na jaką mnie stać.
Nie mam już wątpliwości mój ochronny mur jest pełen dziur, a ja robię ciągle nowe. Wiem, że działam na swoją szkodę. Powinienem wstać i pójść do salonu, mieć tam fantastyczny orgazm i z zlizując spermę z nasady kciuka, powtórzyć sobie raz jeszcze, jestem sam i nie oczekuje nic, od nikogo.

Samogwałt teraz byłby świętokradztwem.

Jej ciało jest kilka stopni gorętsze od mojego. Nie mógłbym odsunąć się nawet na milimetr, przecież bym zamarzł. Przywieram więc jeszcze mocniej. Poruszyła się? Wcisnęła mocniej we mnie, nie wiem, może mi się wydawało. Jej piersi są tak doskonale okrągłe.

A gdybym tak mocnym silnym ruchem wcisnął jej dłoń między nogi. Podskoczyłaby do góry i pozwiedzała, odbija ci, a ja, obrażony mógłbym odsunąć się na drugi koniec łóżka.

Nie, nie zrobię tego, będę tak leżał przytulony udając, że robię to z czułości i przywiązania, a nie z wyjącej potrzeby seksu.

Brak komentarzy: