23 stycznia 2007

Mój pierwszy pornos (cz. 3)

Może dwa tygodnie później, jadę autobusem wypchanym do granic możliwości. Dzień jest wiosenny, gorący. Ludzie jakby niepewni w co się ubrać, pocą się niemiłosiernie.
Ikarus dojeżdża do Placu Dzierżyńskiego, mam dosyć tego tłoku i smordu spoconych ciał. Poczekam, stąd mam już kilka autobusow do wyboru. Stoję na schodku, będę musial wysiąść tak czy inaczej. Ludzie wylewają się rzeką, ja staje sobie zboczku. Mnie się nie spieszy. Teraz kolej na wsiadajacych. Fala cofa się w przeciwną stronę. Gdzieś z tyłu słyszę "cześć". Miły nieznajomy głos, nie to nie do mnie. Mimo to ogladam się, "poznajesz mnie?" tak poznaje. Niedoszła ofiara gwałtu. W blasku słońca jest ładniejsza niż w mroku deszczowej zimnej nocy. Ładniejsza, , z tych o anielskim spojrzeniu, ma te oczy w ktorych można się zapaść zatracić i nigdy nie chcieć patrzeć w żadne inne. Spogląda na mnie wyczekujaco jakby niepewna czy ją pamiętam. Jasne, że cię poznaje, odpowiadam. Ludzie za moimi plecami upychają się w syczących sprężonym powietrzem drzwiach autobusu.
- Muszę lecieć, cześć.
Mówię i rzucam się w zamykajace się z sykiem drzwi, wykręcam głowę, jak daleko mogę i kątem oka widzę ją na pustym już prawie przystanku. Patrzy w moim kierunku, a ja zupelnie nie żałuje, że nie mogę dostrzec wyrazu jej twarzy.

Brak komentarzy: