19 marca 2007

Mój pierwszy raz (z kobietą) cz 6

Robi się jasno. Darek już wstał i pomagamy mu w sprzątaniu. Zostało nas troje. Butelki, niedopałki, trochę tego jest. Poruszamy się leniwie każde nasze zbliżenie jest okazją do otarcia ciałami, niby przypadkowego uścisku ręki, jeśli Darka nie ma nigdzie w pobliżu, nawet ukradkowego muśnięcia ust. Dzwonek, do drzwi, wrócili wcześniej niż się zapowiedzieli.
- No i jak się prowadziła, trzeba jej zerżnąć tyłek,?
- Była grzeczna, odpowiadam, ale na twoim miejscu na wszelki wypadek bym to zrobił,
- A.. tak profilaktyczne
- Tak, tak dla zasady
Są w dobrych humorach, Robi kawę i kilka kanapek. Dziwne, gdyby jej tu nie było, rzucałoby się kawek chleba, i co tam jeszcze jest do jedzenia i wszyscy by się najedli, a tak, mamy kanapki. W pośpiechu wypijam gorącą przesłodzoną kawę, nie przepuszczając fusom z dna, mam nadzieje na dawkę energii, która pozwoli dowlec się do domu. Ona zachowuje się jakby nic się w nocy nie stało, może właśnie nic się nie stało. Może, to taka zabawa, zabawa, w całowanie, zabawa na której ja po prostu się nie znam...

Brak komentarzy: