14 marca 2007

Pieszczoty stopami co-worker

Lubię te dni, kiedy w pracy dzieje się niewiele. Spędzam sobie spokojne godziny przed komputerem, myszkując po sieci i kontemplując nogi co-worker, która pod biurkiem lubi pozbywać się obuwia. Co-worker ma naprawdę niezłe stopy. Fizycznie czuję jak obejmuje nimi mojego członka wciskając go między pierwszy i drugi palec. Naciska z całej siły, skórka złazi z bólem, to nie szkodzi, zresztą, nie zważa na to, wałkuje go po brzuchu, drugą stopą dobierając się do jajek, ja rozkraczam nogi, a ona zjeżdża w kierunku odbytu, rozciągam pośladki a wtedy delikatnie wciska w nie duży polec nogi, nie chce wejść, za sucho, podnosi nogę do góry i wkłada ją w moje usta, otwieram je jak najszerzej jakbym chciał połknąć jej stopę językiem błądzę pomiędzy palcami starając się by zostało na nich jak najwięcej śliny ... Ale o czym ja właściwie mówię, przecież nie tak dawno jeszcze zabawiałem się tak z moją żoną, a teraz, teraz, mogę sobie... pogadać. A wracając do rzeczy, to, tak, lubię kiedy w pracy nic się nie dzieje, tyle, że teraz, dzieje się aż za wiele, zero czasu na pisanie wczoraj, i to samo dzisiaj, ale nic to, może jutro będzie lepszy dzień...

Brak komentarzy: