14 marca 2007

Wzór na udzie

Nie opuszcza mnie poczucie, że zawaliłem, coś co mogło być początkiem... początkiem sam, nie wiem czego. Właściwie to nie musiało być początkiem, bo, już było, samo w sobie, nie potrzebowałem absolutnie nic więcej . A tak, przeciekło pomiędzy palcami.

Nie potrafię odnaleźć spokoju, uścisk w dołku z tych co to przypominają o nadchodzącym egzaminie do którego, jesteś kompletnie nie przygotowany, nie odpuszcza ani na sekundę. Kurwa, o co chodzi?. Dokładnie wiem co by mi przyniosło spokój.

Noga w rozcięciu spódnicy odziana w czarną pończochę z przezroczystym wzorem na udzie niebezpiecznie pobudzającym wyobraźnie kojarzy się tylko z jednym...

100 razy dziennie palce przesuwają się po klawiaturze podążając tą samą kombinacją liter i cyfr. I co ? I nic...
(...)
Wybrałem serwis nowego bloga i drugi dzień myślę nad bloginem, wszystkie pomysły są żałośnie trywialne.

Brak komentarzy: