30 marca 2007

All we go to hell

Mam migrenę. Spóźniłem się do pracy. Zwyczajowa mieszanka trzy niebieskie, trzy pomarańczowe i trzy białe dzisiaj nie działa. Moja głowa to jabłko ściśnięte w imadle. Co-worker jest na urlopie, a ja mam strasznie dużo pracy. Dedykuje sobie piosenkę, na dzisiaj i na całe życie....

All_we_go_to_hell....

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

siedzę zwinięta na kanapie....... mnie dzisiaj też boli .....kilka strzykawek i igieł pod skórę - przestało ...... ale psychicznego bólu te strzykawki nie zlikwidują.......

Vincento La Cross pisze...

Boże, jak to czytam, to ja czuje się gorzej, co cię tak boli, że aż musisz brać zastrzyki?

Anonimowy pisze...

to długa historia..... długa i bolesna.....
a w twoim blogu ..... w Tobie widzę wielki rozdźwięk między tym co masz w środku a tym co na zewnątrz.....

Vincento La Cross pisze...

To pozorne, faceci już tacy są...A Twojej historii chętnie posłucham...