11 grudnia 2006

Penetracja na dwa palce

Wstałem rano jak zwykla przed wszystkimi. Stał mi jak drut. Postanowiłem to wykorzystać. Odrobina przyjemności jeszcze nikomu nie zaszkodziła, szczególnie z samego rana. Kocham te poranki, Żona zostawiła jakiś krem na stoliku w salonie, używa go do rąk, właściwie to rodzaj mleczka, nie zastanawiam się ani przez chwile wyciskam sporą porcie na odsłonięty żołądz, rozsmarowywuje go równomiernie, moja dłoń zaciska sie na członku, i zaczynam jazde powolutku, spokojnie, fajnie jest, milusio, ale skoro kremik jest pod ręką, to czemu nie. Wyciskam jeszcze trochę na palec wskazujący drukiej ręki, i nie przerywając branzlu, wsadzam go delikatnie do odbytu, wchodzi całkiem gładko, na razie tylko troszkę, jest naprawde milutko, więc wciskam go nawet głębiej. Moja żona lubiła takie zabawy, ja jej delikatnie wchodziłem w odbyt a ona wkładała sobie wibraotor w tą prawidłową dziurkę, jak się dało najgłebiej. Ja zawsze lądowałem w drugiej dziurce, bo wibrator, ze względu na średnice się nie mieścił. Stare czasy, teaz to najwyżej mogę sobie zwalic konia w środku nocy trzymając dłoń na jej półdupku, i jeszcze muszę uważać żeby nie być zbyt gwałtownym bo się obudzu.
Tak czy inaczej gorąco polecam branzlerka, z penetracją odbutu, dochodze, rozkraczam się na całego i juz dwa palce lądują w mjej dziurce, teraz już obie dłonie latają tam i z powrotem jak wściekłe. Super, no i jest wytrysk. Nie zabawiam się tak często, ale od czasu do czasu jest to naprawde potrzebne, wytrysk zawsze jest potężny, dobrze jest w ten sposób oczyścić nasieniowody chociż raz na dwa tygodnie. Gorąco polecam.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

A kiedyś ty był u spowiedzi ostatni raz, pedale!!!

Vincento La Cross pisze...

Powinienem się upić, pierwszy komentarz, ciekawe tylko co ty żeś wpisał w przeglądarke,że zabłądziłeś aż tutaj, świętoszku