31 grudnia 2006

Dzień zakupów

Dzień zakupów. Ja typowy mąż snujący się za żoną zapełniającą towarami sklepowy wózek. Jesus crucified on shopping cart.
Jest nas tu więcej, szarzy faceci o bladych twarzach i podkrążonych oczach. Myślami niewiadomo gdzie, wypełniamy naszą powinność. Udajemy, że się nie widzimy, zawstydzeni swoją obecnością w niegodnym nas miejscu. Jedyne, co nas ożywia to mignięcie kawałka gołych pleców, u laski ściągającej proszek do prania z górnej półki

Brak komentarzy: