3 listopada 2006

Uśmiech Piękności

Oto noc długo oczekiwana cisza, ja przed monitorem, moim oknem na świat. Jak przechodzeń późną nocą wyciągam szyje zaglądając w okna tych co nie zasłonili firanek. Może zapomnieli, może nie mają nic do ukrycia, a może lubią być podglądani. Wpisuje hasło w przeglądarkę i ślizgam się po kolejnych galeriach zdjęć. Dlaczego to robię? Dlaczego jestem mizernym robaczkiem, żyjącym pomiędzy dwiema płytami chodnika. Nie dziś nie znajdę odpowiedzi na to pytanie, będę potrzeć na świat z perspektywy łysego faceta z krótkim, marnie stojącym członkiem i dłonią na tyle małą, ze może ją umieścić w odbytnicy piękności, za której uśmiech mogłabym dać się pokroić.

Brak komentarzy: