Jeszcze jedna długa noc
Leżała obok, z głową na mym ramieniu, ciepło jej ciała oplatało potęgując uczucie bliskości, jej palce na mych ustach, jakby nie chciała bym powiedzał choć słowo. Zwiewna i lekka, na wpół realna, w ciemności widzę skryty w cieniu zarys jej twarzy. Obdarza mnie uśmiechem. Głaszcze po policzku, a ja przekręcam głowę starając się pochwycić ustami jej palce. Udaje mi się, a ona nie cofa ręki. Na skroni czuje ciepło jej ust...
Wiem że jestem śmieszny z gołową odrzuconą do tyłu i ręką trzepoczącą między udami...
Jeszcze chwila i zapadam się w łóżko... niepotrzebnie to zrobiłem, już jej nie ma, a ja czuje się tak rozpaczliwie sam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz